Kupno psa rodowodowego to spory wydatek. Jednak szczenięta niektórych ras psów potrafią kosztować majątek. W dzisiejszym artykule sprawdzamy jakie są najdroższe psy świata i czy dana rasa może być inwestycją.

Najdroższe psy świata – od czego zależy cena
Na cenę psa wpływa kilka czynników. Nie zależy bowiem jedynie od przynależenia do danej rasy. Przede wszystkim najważniejszy jest rodowód. To dokument potwierdzający pochodzenie psa i pozwalający na prześledzenie linii przodków zwierzaka. Przynależność psa do danej linii hodowlanej rzutuje na posiadanie przez szczenię odpowiednich, pożądanych przez hodowców i właścicieli cech.
Cechy te mają charakter fizyczny, ale też psychiczny.
Najdroższe psy posiadają odpowiednie zdrowie, budowę i są znacznie mniej podatne na choroby (o ile nie należą do przedstawicieli „przerasowionych” zwierząt). Oprócz tego od linii hodowlanej będzie zależeć w znacznej mierze usposobienie zwierzaka, jego podatność na szkolenie i ogólna psychika odpowiadająca wzorcowi rasy. Jeśli mowa o pochodzeniu psa, także hodowla, z której kupujemy psiaka może rzutować na cenę szczeniaka. Im dłużej działa i „wyprodukowała” więcej championów wystawowych i zdrowych psów, tym więcej sobie liczy za szczenię.
Nie bez kozery jest też popularność danej rasy. Najdroższe psy świata to najczęściej psy rzadkie, których nie spotkamy w schroniskach do adopcji ani nawet nie trafiają do fundacji. Właściciele bardzo je sobie cenią i bardzo dbają, ponosząc znaczne koszty kupna i pielęgnacji takiego pupila. Także czynniki kulturowe mają tu znaczenie. Niektóre zwierzęta są po prostu bardzo cenione, choćby przez tradycję, w różnych częściach świata.
Najdroższe psy świata – jakie są
Przykładem czynnika kulturowego podnoszącego cenę psa do niebotycznych rozmiarów, jest szczeniak czerwonego mastiffa tybetańskiego, który w 2015 r. kosztował 2 miliony dolarów. A tyle gotowi są zapłacić bogaci Chińczycy, dla których ta rasa jest nieomal święta. W Polsce mastiffy tybetańskie sprzedawane są zazwyczaj za ok. 5 tys. złotych, choć w zależności od linii potrafią być droższe.
Mastiffy tybetańskie to duże psy, niemniej jednak i małe rasy potrafią osiągać zawrotne ceny. Malutki toy rosyjski, wyglądem przypominający małego ratlerka to koszt oscylujący w granicach 10 tyś. złotych. Popularne chow-chowy to też droga rasa. Szczeniaki osiągają ceny w zakresie 3 – 4 tys. złotych. Podobnie samojedy. Najpopularniejsza rasa obronno-stróżująca, czyli owczarek niemiecki, także potrafi być drogi. Szczególnie jeśli pochodzi z renomowanych linii hodowlanych pozbawionych dysplazji. Wtedy może kosztować nawet 6 tys.
Oczywiście najdroższe psy świata niekiedy trzeba sprowadzać zza granicy. Dzieje się tak, gdy w kraju nie ma żadnego przedstawiciela danej rasy. Jednak w latach 90-tych, po otwarciu się na Zachód, ta praktyka była powszechna. To wtedy trafiło do Polski mnóstwo popularnych dziś ras psów. Niestety za oryginalne linie, niedostępne w Polsce nadal trzeba sporo zapłacić. Niektóre psy, takie jak bully kutta są prawie u nas nieznane, zaś takie jak anatolian karabash wręcz zakazane.

Najdroższy pies świata – czy jest inwestycją
W niektórych przypadkach można uznać kupno psa drogiej rasy za inwestycję. Dzieje się tak, gdy chcemy założyć własną hodowlę lub mamy championa, którego chcemy uczynić reproduktorem. Jednak sam zakup psa rzadkiej rasy nie jest jedynym wydatkiem. Czasami trzeba udać się w prawdziwy wojaż po świecie celem odwiedzania renomowanych hodowli. Niekiedy kilkukrotnie. Dlatego też kupno najdroższego psa świata nie zawsze jest inwestycją udaną.
Inną kwestią jest to czy w ogóle powinniśmy postrzegać zwierzęta jako inwestycje. Zwłaszcza psy, które w naszej kulturze uznawane są za przyjaciół i członków rodziny. Pies powinien właśnie taką rolę spełniać w naszym życiu a nie być maszynką do zarabiania pieniędzy. Tak je postrzegają pseudohodwcy, hodując zwierzęta w warunkach równych okrucieństwu.
Oczywiście możemy zarobić na naszym psie. Ale to powinna być jego rola drugo a nawet trzeciorzędna. Musimy zdawać sobie sprawę, że im popularniejsza rasa, tym jest tańsza i traci na jakości, zaś mnóstwo jej przedstawicieli i mieszańców trafia do schronisk. Najdroższy pies świata może być inwestycją, ale tylko wtedy gdy bardzo się o niego troszczymy i wkładamy wiele pracy w pozytywne z nim relacje.