Inspiracji i motywacji a także wskazówek dotyczących słusznego postępowania szukamy w różnych źródłach. Jednym z nich są pisma pochodzące z Dalekiego Wschodu a zwłaszcza z Chin czy Japonii. W niniejszym artykule przyglądamy się części z nich i sprawdzamy co dziś możemy wynieść z mądrości dalekiego wschodu.
Spis Treści
Mądrości dalekiego wschodu – jakie są stare
Mądrości dalekiego wschodu, zachowane w piśmiennictwie do dziś inspirują i okazują się niezwykle aktualne. Często, patrząc z naszego, europejskiego punktu widzenia, nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo stare są te teksty. Nie doceniamy Chińczyków, którzy myślą dorównywali naszym, klasycznym filozofom. I nie ma się czemu dziwić, w dzisiejszych, naznaczonych pośpiechem czasach, jedynie pasjonaci filozofii zdają się zajmować wschodnią mądrością z pełnym oddaniem.
Jednak pisarze i myśliciele chińscy tacy jak Sun Tzu czy Lao Tzu, wykorzystywani są dziś często w coachingu i influencingu ale często wybiórczo. Pamiętajmy więc, że mamy do czynienia z pismami starożytnymi. Obaj filozofowie żyli na przełomie VI i V w p.n.e. (choć niektórzy podważają istnienie Lao Tzu i uważają, że to po prostu wykreowana postać na podstawie myśli i życia kilku myślicieli).
W tym wpisie zajmiemy się jedynie tymi dwoma starożytnymi filozofami chińskimi. A to ze względu na ich popularność właśnie i to oni są „źródłem” wschodnich mądrości. Choć po ich książki sięgają rzesze odbiorców na całym świecie, ich myśli bywają opacznie wykorzystywane. Niemniej jednak okazują się bardzo pomocne zarówno w biznesie jak i w życiu codziennym.
Sun Tzu i Lao Tzu – jakie są między nimi różnice
Różnice między oboma panami Tzu, jest taka, jak w przypadku innych filozofów. Poruszali oni inne kwestie w swych pismach. Najczęściej cytowane to „Sztuka wojny” Sun Tzu oraz „Taoteking” Lao Tzu. Są to prace fundamentalnie różne i różnie też się je wykorzystuje. W blogowym wpisie brak miejsca na szczegółowe omówienie i interpretację tych mądrości dalekiego wschodu, niemniej możemy naznaczyć pewne podstawy.
Tytuł „Sztuki wojny” Sunzi (bo też tak pisze się imię i nazwisko Sun Tzu) sugeruje jej treść. To książka poświęcona strategii i sztuce wojennej, ale też sugerująca bystrość umysłu władcy i kładąca nacisk na przewidywanie kolejnych ruchów przeciwnika i działanie z wyprzedzeniem. Książka ta odnalazła się szczególnie wśród coachy i managerów sprzedaży. Korporacyjny język, często przypomina słownictwo wojskowe, a wskazówki Sun Tzu są wykorzystywane w biznesie i marketingu do zwycięstwa w walce o klienta.
„Taoteking” Laozi ma odmienny charakter. To próba odnalezienia „Drogi Tao” czyli powiedzmy, słusznego postępowania. Autor proponuje zupełnie inne podejście do życia. Podstawą jest brak aktywności („czynienie nieczynienia”). Chiński filozof chwali wstrzemięźliwość, budowanie własnej wartości niezależnie od świata zewnętrznego. Uważa też, że nieokiełznana ekspansja i gromadzenie dóbr to wielkie zło. Laozi odnalazł się doskonale wśród ruchów alternatywnych, proklamujących innych niż kapitalistyczny styl życia.
Mądrości dalekiego wschodu – jak możemy z nich czerpać
Jak do wszystkich starożytnych tekstów, do książek Lao Tzu i Sun Tzu powinniśmy podchodzić z pewną dozą rezerwy. Przede wszystkim mentalność starożytnych Chińczyków była nie tylko inna od naszej, ale też od filozofów europejskich żyjących w ich czasach. Dlatego podczas lektury powinniśmy mieć na uwadze kontekst historyczny.
Warto się z nimi zapoznać, zwłaszcza, jeśli słyszymy o „Sztuce Wojny” na jakimś marketingowym szkoleniu. Okazuje się bowiem, że Sun Tzu nie zachwalał wcale masakrowania wszystkich na polu bitwy. Za największe osiągnięcie uważał pokonanie przeciwnika bez walki. Uniknięcie bitwy i konfrontacji to jest coś, do czego powinien dążyć najlepszy przywódca.
Natomiast u Laozi możemy znaleźć wiele pocieszenia. Nie jest to podręcznik pozytywnego myślenia, niemniej wynika z niego, że sam słynny filozof bywał nierozumiany. Podporę w „Taoteking” znajdą też zwolennicy ograniczenia konsumpcji, a także osoby „zajmujące się brakiem zajęcia”.